spokój w jeziorze

nieskazitelnie wieczorny

deszcz nieobecny

z drugiej strony

w czarne lustro bezgłośnie puka

niebo się żarzy w dopalającym się ognisku słońca

zasypiające sosny

trzciny

i tylko

furkot

trzech par łabędzich skrzydeł

odbija się echem

od lasu

sierpień, 1983